DLA POLSKICH SIMSOMANIAKÓW
Tu możecie wklejać różnościowe wiersze :]
Ja zaczne
WIEWIÓRECZKA
Dokąd biegniesz wiewióreczko?
Czy nad rzekę, czy po mleczko?
Przyznaj się mi moja mała, coś schowałaś?
Powiedz sama.
Może goni cię matula,że ty znów po polu hulasz?
Czy chcesz mi psikusa zrobić? W jakąś rzecz mnie znowu wrobić?
Dokąd biegniesz wiewióreczko? Czy nad rzekę, czy po mleczko?
Offline
KANGUREK
Ania dostała od mamy pluszaka.
Pluszaka w kształcie zwierzaka.
Nie tygrysa i nie psa. Nie królika, nie jaszczura.
Nie wróbelka i nie lwa, tylko po prostu kangura.
Ma on bardzo piękne oczy i rudzielcem jest malutkim.
Rozweseli i rozbawi, przy nim znikną wszystkie smutki.
Lecz pewnego dnia, gdy mama szła jak zwykle do swej pracy,
to zepchnęła skądś Kangusia,, nikt go więcej nie zobaczył.
Teraz, kiedy nasza Ania zawsze z mamą je śniadanie,
to się martwi, bo się boi, że małemu coś się stanie.
Offline
Cichy wieczór już zapada,
Zgaśnie zorza wnet:
A pod lasem, pod olszowym,
Słychać rżenie - het !
Siwy konik tam się pasie,
Siwy konik mój:
Jest tam łączka z drobną trawką,
Jest kryniczny zdrój !
Siwy konik rży po łące,
Rozlega się głos:
Leci echo od olszyny
Polem pełnym ros.
A miesiączek cicho wstaje,
Lipa sypie kwiat:
Cudnaż, cudna noc ta letnia,
Cudny jest nasz świat !
Offline
Karuzela
Pod namiotem naokoło
konie pędzą w cwał wesoło,
kształtnie utoczone.
Zaprzęgi złocone.
Mkną dziewczęta, całe w śniegu,
w saniach- mufki, szale:
mkną na koniach w szybkim biegu
chłopaki zuchwale.
Dziewczęta się odwracają,
uśmiechają do nich,
a chłopaki gnają, gnają
na konikach wronych.
Gdy koniowi dam ostrogę
to dogonić sanie mogę.
Lecz mój koń jak strzała mknie,
sanie nie dogonią mnie:
W lamp jaskrawym błysku,
w zuchwałej pogoni
jeźdźcy pędzą po kolisku
w cwał na grzbietach koni.
Offline
Dziesięć rąk
Gdybym miała dziesięć rąk
to jedną drapałabym się w głowę.
Drugą jadłabym lody czekoladowe.
Trzecią grałbym w guziki.
Czwartą szarpałabym dziewczyńskie warkoczyki.
Piątą sprałabym tych dwóch od sąsiadki.
Szóstą skubałabym kwiatki.
Siódmą od niechcenia kierowałabym ulicznym ruchem.
Ósmą łapałabym muchę.
Dziewiątą waliłabym w ogromny bęben.
A dziesiątą?
Dziesiątej używać nie będę.
Bo co?
Bo rzecz wiadoma.
Straszniem się napracowałam tamtymi dziewięcioma.
Offline
Jajeczko
Idzie jajko przez ulicę
chrapkę ma na jajecznice
dość ma już jajek na twardo
dziś chce jajko jeść z musztardą!
Nagle PLASK i jajko pękło!
Nie na twardo lecz na miękko.
Offline
Lato
Świeci słońce za chmurami,
A co to za pani?
Świeci tak mocno na niebie,
I uśmiecha się do ciebie.
To jest oczywiście, KTO?
Wspaniałe nasze LATO!
Offline
Podwórko
Na podwórku jest wesoło,
Super zabawa naokoło.
Zosia w berka się bawi,
Kasia bawi się piórem żurawim.
Zaś Krzyś z domu obok
Znalazł jakiś mały brelok.
I puszy się jak paw.
Hania podwija rękaw,
I ogląda breloki,
Jak skarby sroki.
***SETNY POST***
Offline
Zoo
Dzisiaj zobaczyłam lwa,
a on śpiewał: Tra, ta, ta !
Potem krokodyla ujżałam
No i ze śmiechu na ziemi leżałam.
A żyrafa? Nie było jej,
bo zamiast żyrafy był niedźwieć Klej.
Offline
Dziwne dzieje
Choinka inkę wypiła,
Drzewo złapało drzazgę
Płakało, ryczało i
wreszcie przestało,
bo gwiazdkę złapało.
Offline
Piesek Zosi,
coś tarmosi
Ona w krzyk
piesek znikł
Zosia łka,
bo jej zabawka
zniszczona jest
NIEZNOŚNY PIES!
Offline
Chmury
Lecą chmury po niebie.
Do kogo? Do ciebie!
A ty w zielonej sukience
klaszczesz wesoło w ręce
i mówisz sama do siebie
"Dlaczego te chmury lecą po niebie?"
Offline
WSTĘP DO…
Na morzu ognistych cegieł
Unoszą się białe obłoki
Przed bramą do raju tabliczka:
„Nie wchodzić!”.
Anioł pilnuje Bożego świata.
A w piekle diabeł kamieniem bije,
Tych którzy się smażą w wyrzutach sumienia.
Offline
OKNA
I spada kropla za kroplą
Okna ludzi mokną,
Okna szare, zamglone smutkiem
Obite, rozbite okrutnie.
I nikt o nich nawet nie mówi,
Choć takie okna dla ludzi
Są jak oczy na świata kolory
Różowe poranki, błękitne wieczory.
Offline
Na początku był tylko mech.
Otaczał ludzi, zwierzęta też.
Potem na nasz piękny świat,
Ciężar czarnego betonu spadł.
Zaczęły powstawać chodniki,
Po asfalcie dreptały buciki.
Zniknęło piękno z kwiatów płynące,
Nie mogły skakać szare zające.
Niektórym ludziom płakać się chciało,
Że tej zieleni tak mało zostało.
Nie każdy człowiek naturę szanuje,
Ty czarnym chodnikom powiedz „Dziękuję!”.
Offline
Gusia napisał:
Na początku był tylko mech.
Otaczał ludzi, zwierzęta też.
Potem na nasz piękny świat,
Ciężar czarnego betonu spadł.
To się mało rymuje
Offline